Artist: Ludwig von Hagn
Title: Biblioteka, 1882
Year: 1882
Dimensions: 84,0 x 107,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Polswiss Art, aukcja 2.06.2020, poz. 1Poznań, kolekcja prywatnaDorotheum, aukcja 17.09.2013, poz. 42
Artist: Władysław Bakałowicz
Title: Lekcja muzyki
Dimensions: 55,0 x 42,0 x
Tools: oil
Surfaces: board
Signed: Yes
Artist: Jan Styka
Title: Pallas Atena
Dimensions: 80,0 x 64,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Reproduced: Styka M. Styka A., The Art and Family Memories. Styka, 2005, s. 54
Description: Obrazy Jana Styki są najpiękniejszym komentarzem, jaki kiedykolwiek do dzieła Homera napisano. Odtąd, ktokolwiek chciałby czytać ze zrozumieniem i poddać się urokowi „Odysei”, musi ją czytać oczyma zapatrzonymi w dzieło Styki.
Artist: Jan Matejko
Title: Portret prof. dr Karola Gilewskiego, 1872
Year: 1872
Dimensions: 130,0 x 92,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Kraków, Muzeum Narodowe, depozyt Domu Jana Matejki (2016 – 2020)Poznań, kolekcja prywatnaWiedeń, Dorotheum, aukcja 22.10.2015, poz. 1160Wiedeń, Stowarzyszenie Artystów w Wiedniu, Wystawa Sztuki Polskiej, (1915 – jako wł. Emilii Gilewskiej)Własność Emilii Gilewskiej
Exhibited: Wiedeń, Wystawa Sztuki Polskiej, Stowarzyszenie Artystów w Wiedniu, kwiecień – maj 1915.
Reproduced: Tygodnik Ilustrowany, 1872 II, s. 326 (drzeworyt Juliana Schubelera i Floriana Cynka).
Description: Karol Gilewski był lekarzem i działaczem społecznym, który żył w latach 1831-1871. Swoje medyczne wykształcenie zdobył w Wiedniu pod kierunkiem wybitnego chirurga wiedeńskiego profesora Franza Schucha. Uzyskał stopień magistra położnictwa, doktora chirurgii i stopień operatora. Osiągnięcia w dziedzinie laryngologii i ginekologii zapewniły mu sławę i rozpoznawalność nazwiska w środowisku lekarskim. Jako pierwszy w Polsce a trzeci w Europie przeprowadził zabieg laryngotomii, czyli przecięcia krtani w celu usunięcia polipów. Taka operacja jest wykonywana w przypadku raka krtani bądź gardła dolnego. Karol Gilewski był również jednym z pierwszych lekarzy, którzy z powodzeniem usunęli jajnik z cystą. W wieku 30-stu lat wrócił z Wiednia do Krakowa, gdzie kierował medycyną sądową, cztery lata później objął krakowską klinikę chorób wewnętrznych. Rok przed swoją śmiercią został dziekanem wydziału lekarskiego oraz dyrektorem zakładów klinicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Niestety ten zdolny polski lekarz zmarł przedwcześnie na dur plamisty, którym zaraził się od jednego ze swoich pacjentów w wieku 39 lat. Pozostawił po sobie owdowiałą żonę Emilię Gilewską, którą poślubił niespełna 6 lat wcześniej i ich dwie paroletnie córki. Towarzystwo Lekarzy Galicyjskich utworzyło fundusz im. prof. Karola Gilewskiego, z którego wspierano wdowy i sieroty po lekarzach, zapewne w hołdzie jego dorobkowi zawodowemu ale pewnie przede wszystkim dla uwiecznienia nieostentacyjnej dobroczynności, z której znany był ten krakowski lekarz. Rok po śmierci Karola Gilewskiego jego żona zamówiła u Jana Matejki obraz przedstawiający portret jej męża. Malarz znał osobiście lekarza, ponieważ nieraz sam się u niego leczył. Spełnił prośbę wdowy i powstało niezwykłe w swym wyrazie dzieło przedstawiające postać polskiego lekarza, malowane ręką jednego z najwybitniejszych artystów w polskiej historii. Jan Matejko przedstawił Karola Gilewskiego w ujęciu 3/4. Jest to dosyć rzadko spotykana forma portretu, która jednak pozwala na ukazanie postaci niemal w całości z jednoczesnym zachowaniem pewnej bliskości na poziomie kadrowania. Możemy dzięki temu oglądać niemal na wyciągnięcie ręki postać portretowanego, podziwiając każdy szczegół oddany z pieczołowitością przez artystę. Lekarz ubrany jest w czarny frak, na szyi ma łańcuch dziekański Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tło stanowi wnętrze biblioteki. Otwarta księga medyczna oraz stetoskop rozłożone na pokrytym bordowym suknie stole, są atrybutami zawodu portretowanego, ale również jego nierozerwalności z wykonywanym zawodem, zaangażowania i hołdu złożonego pracy portretowanego. Tak charakterystyczne dla Matejki oddanie rodzaju materii, koloru, każdego niuansu fizjonomii stanowi o niesamowitej przyjemności przebywania z tą pracą oraz świadomości, że mamy do czynienia z prawdziwym arcydziełem. Nie bez znaczenia jest fakt, że 100 lat historii obrazu, do roku 2015 nie jest zupełnie znanych. Ostatnia wzmianka o tym portrecie pochodzi z roku 1915, kiedy to był pokazywany na wystawie w Wiedniu. Dalsze jego losy nie były znane. Historycy sztuki znali go tylko z fotografii wykonanej z oryginału w zakładzie Józefa Sebalda. Na podstawie tej fotografii zostały wykonane kopie: pędzla Floriana Cynka, znajdująca się w Collegium Medicum UJ, oraz Zdzisława Pabisiaka, znajdująca się w auli Collegium Novum UJ. Tym bardziej cieszy fakt, że obraz wrócił do Polski i może być przez nas podziwiany w oryginale. Jego pojawienie się na polskim rynku aukcyjnym nie ma swojego precedensu.
Artist: Tadeusz Ajdukiewicz
Title: Generał książę Leopold von Croy w stroju konnym na manewrach, 1888
Year: 1888
Dimensions: 80,0 x 126,5 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Suwałki, Depozyt Muzeum Okręgowego (2012-2019)
Description: Malarstwo Tadeusza Ajdukiewicza jest nierozerwalnie związane z mecenatem arystokracji i dworów panujących. Liczne portrety arystokracji ówcześnie panujących oraz śmietanki towarzyskiej ówczesnej Europy były kwintesencją dorobku twórczego artysty. Znacznie jednak rzadziej pojawiają się na polskim rynku aukcyjnym okazałe przedstawienia w dużej skali, noszące miano bądź to muzealnych bądź też co może bardziej intersujące dla kolekcjonerów, typowo gabinetowych. Prezentowany obraz to mistrzowska scena uwieczniająca postać generała księcia Leopolda von Croy w mundurze kampanii na koniu podczas manewrów, postać znakomicie upozowana, efektowna, zdradzająca doskonałe opanowanie warsztatu malarskiego przez artystę. Postać w tle, również na koniu jego adiutant w charakterystycznym oficerskim nakryciu głowy. Na trzecim planie oddział rozpędzonej husarii. Piękne, wieloplanowe przedstawienie o tematyce wojskowej jest bodaj najciekawszą pracą tego artysty w ostatnich latach prezentowaną polskiemu kolekcjonerowi. Doceni on zarówno świetny stan zachowania, jak również precyzję wykonania, kunszt przedstawień sylwet koni i krajobrazu. Doceni zapewne również fakt, że oto prezentowana praca jest niewątpliwie jednym z najlepszych przykładów europejskiego akademizmu na najwyższym poziomie.
Artist: Stanisław Wyspiański
Title: Portret Kazimierza Stankiewicza, 1894
Year: 1894
Dimensions: 58,0 x 42,0 x
Tools: pastel
Surfaces: paper
Signed: Yes
Provenance: Polska, kolekcja prywatna
Reproduced: OPISANY: Przybyszewski S., Żuk-Skarszewski T., Świerz S., Stanisław Wyspiański. Dzieła malarskie, Biblioteka Polska, Kraków, Warszawa, Bydgoszcz 1925, s. 109, nr 104.
Description: Z mężem moim poszło nadzwyczaj łatwo […]. Widział moją wielką miłość do siostry, do jej jedynego synka, moją boleść po jej stracie, lęk o tę wielką sierotę, i zdecydowaliśmy zaraz, aby jak najprędzej zabrać małego Stasia, zająć się jego wychowaniem, nauką i kochać go jak własne dziecko. […] Zawojował tak wuja, że ten zamiast iść ręka w rękę ze mną, razem z tym młodzieniaszkiem spiskowali na mnie i Staś robił bez zastrzeżeń co chciał […] mój mąż kochał go nad życie, czego tylko Staś zapragnął, jakąkolwiek najdziwniejszą fantazję objawił, już mąż spieszył, aby dogodzić i woli jego zadośćuczynić. – Joanna Klara Rogowska Stankiewiczowa fragment z katalogu wystawy Jak meteor…
Artist: Marcin Gottlieb
Title: Pejzaż, 1905
Year: 1905
Dimensions: 38,5 x 50,0 x
Tools: oil
Surfaces: board
Signed: Yes
Artist: Wincenty Wodzinowski
Title: Kobieta sprzedająca gazety, 1907
Year: 1907
Dimensions: 92,0 x 64,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Erno Erb
Title: Park Stryjski we Lwowie, ok. 1920
Dimensions: 62,0 x 38,5 x
Tools: oil
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Provenance: Gdańsk, kolekcja prywatna
Artist: Bronisława Rychter-Janowska
Title: Dwór o zachodzie słońca, 1920
Year: 1920
Dimensions: 25,0 x 34,5 x
Tools: oil
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Artist: Józef Rapacki
Title: Pejzaż, 1919
Year: 1919
Dimensions: 55,0 x 77,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Jacek Malczewski
Title: Dziesiąta Muza, 1918 – 1919
Year: 1918
Dimensions: 90,0 x 70,0 x
Tools: oil
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Provenance: Radom, Muzeum im. Jacka Malczewskiego
Exhibited: Radom, Muzeum im. Jacka Malczewskiego, Moja dusza. Oblicza kobiet w twórczości Jacka Malczewskiego, 4.10.2019 – 31.01.2020.
Reproduced: Moja dusza. Oblicza kobiet w twórczości Jacka Malczewskiego [kat. wystawy], Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, 2019, s. 207.
Description: Na szczególne podkreślenie zasługuje znamienny tytuł pracy. W mitologii greckiej dziewięć córek Zeusa ucieleśniało dziewięć opiekunek różnego rodzaju sztuk i nauk: poezji, komedii, tragedii, epiki, muzyki, astronomii, historii, gry na flecie i tańca. W 1918 roku, kiedy Jacek Malczewski malował portret prawdopodobnie nie istniało jeszcze oficjalnie pojęcie, które dzisiaj funkcjonuje szeroko, pojęcie dziesiątej muzy na określenie opiekunki sztuki filmowej. Po raz pierwszy w literaturze określenia tego użył Karol Irzykowski w wydanej w 1924 roku pierwszej w Polsce a być może i na świecie monografii poświęconej sztuce filmowej pod znamiennym tytułem Dziesiąta muza: zagadnienia estetyczne kina. Pierwsze filmy nieme pojawiły się jednak już w pierwszym dziesięcioleciu XX w i zapewne Malczewski, a być może Sozańska musieli o nich słyszeć. Czy tytuł jest wyrazem marzeń Marii Sozańskiej? Czy raczej hołdem złożonym przez Malczewskiego nowemu kierunkowi sztuki, w którym artysta upatrywał przyszłość? A może jest ukłonem w stronę samej Marii Sozańskiej i wyrazem fascynacji jej osobą? Portretowana ma na głowie królewski diadem, piękną biała koszulę oraz śliwkową i niebieską narzutę udrapowane trochę na kształt szat królewskich. Znamienne jednak są motywy ukryte w tle. Pejzaż na drugim planie jest wyraźnie południowy. W dalekim planie widzimy grecki Partenon na wzgórzu, odniesienie do ponadczasowych symboli i genezy sztuki europejskiej. Grecki lub rzymski w wyrazie wydaje się również posąg kobiety na cokole widniejący w tle. Całości dopełnia szpaler cyprysów na linii horyzontu. Na pięknym szafirowym niebie zaś oczom widza ukazuje się prawdziwa feria motywów odnoszących się do mitologii. Z lewej strony koń w galopie unoszący dwie postaci w uścisku. Z prawej głowa smoka w splocie z kopytami jakichś mitycznych istot. Wszystkie te motywy zdają się podkreślać postać muzy i być projekcją jej podświadomości. Na uwagę zasługuje biały kwiat, trzymany przez kobietę, biały tulipan, symbol niewinności, czystości i raju, a także fakt, że na lewej ręce ma obrączkę. Wszystko to układa się w przedziwną opowieść o sztuce, natchnieniu i fascynacją kobietą, opowieść o wielkości i ponadczasowości twórczości Jacka Malczewskiego.
Artist: Jacek Malczewski
Title: Autoportret, 1926
Year: 1926
Dimensions: 21,0 x 17,0 x
Tools: oil
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Description: (…) najczęściej jednak – przedstawiał siebie w popiersiu lub poprzestawał na ukazywaniu tylko głowy, na niej skupiając swe artystyczne zainteresowania i uwagę widza.(…) twarz swą ujmował najczęściej na wprost lub w lekkim tylko zwrocie: może nie chciał się izolować, wyłączać, może chciałby nawiązać jakiś dialog z patrzącym na portret. Można by śmielej mówić, że pragnął wejść w kontakt z widzem, gdyby nie to, że oczy jego jakby nie patrzyły na niego, jakby mijały się z jego wzrokiem czy unikały go. W każdym razie chce okazać siebie.
Artist: Jacek Malczewski
Title: Portret w jesiennym słońcu, 1916
Year: 1916
Dimensions: 46,0 x 33,5 x
Tools: pastel
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Description: Technika pastelu była rzadko używana przez Jacka Malczewskiego, tym bardziej prezentowana praca jest wielką rzadkością. W latach 90-tych XIX wieku artysta namalował dosłownie kilka prac korzystając z tej techniki artystycznej. Były to głównie portrety jego żony, jego dzieci i przyjaciół. Obraz o malowniczym tytule „Portret w jesiennym słońcu” powstał wiele lat po pierwszych eksperymentach artysty z techniką pastelu. Pod sygnaturą malarza figuruje data 1916 roku. Prezentowany obraz jest dowodem na to, że artysta nie zarzucił eksperymentów z tą techniką i nadal z niej korzystał, szkoda patrząc na mistrzostwo wykonania, że tak rzadko. Bardzo poetycki tytuł prezentowanej pracy doskonale odwzorowuje atmosferę obrazu. Widzimy na nim młodą kobietę, której twarz oświetlona jest jesiennym słońcem, rzucającym charakterystyczne światłocienie. W tle kompozycji drzewo, którego żółte i pomarańczowe liście wróżą schyłek lata i zwiastują zbliżającą się zimę. Budynek znajdujący się na drugim planie i prowadząca do niego ścieżka jest typowym u artysty ukłonem dla sielskiego rodzinnego życia, oznaką i symbolem spokoju, którym przesycony jest cały obraz. Prawdziwa uczta dla wszystkich wielbicieli malarstwa pastelą, jak również gratka dla kolekcjonerów Jacka Malczewskiego i całej Młodej Polski. Trudno o piękniejsze, delikatniejsze i bardziej mistrzowskie przedstawienie tego typu.
Artist: Konrad Krzyżanowski
Title: Pejzaż
Dimensions: 30,8 x 23,5 x
Tools: oil
Surfaces: board
Signed: Yes
Artist: Wlastimil Hofman
Title: Madonna Sierotek, 1922
Year: 1922
Dimensions: 178,0 x 126,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Description: Motywy religijne odgrywały w twórczości Wlastimila Hofmana znaczącą rolę. Bardzo doceniał sztukę sakralną i chciał aby wróciła do łask publiczności, aby znalazła się w kanonie sztuk pięknych na nowo, we współczesnym malarstwie. Za swoją misję przyjął podejmowanie znanych tematów ikonograficznych takich jak przedstawienia Madonny z Dzieciątkiem Jezus czy wizerunki św. Jana Chrzciciela. Ubierał postaci z Pisma Świętego w ludowe kostiumy, nadając im cechy ludzkie i odwrotnie zwykłych ludzi przedstawiał w ujęciach sugerujących ich boskość. Przedstawienia Piet oraz grup modlących się na wiejskich, podwórkach były bliższe ludziom niż wydarzenia sprzed kilkuset lat, stanowiące kanwę jego malarskich opowieści. Madonna jest symbolem matki nie tylko Boskiej ale również opiekunki. Można zwracać się do niej z prośbami i liczyć na ich wysłuchanie. Była człowiekiem, nigdy nie umarła w dosłownym słowa tego znaczeniu, a jej ciało, pośmiertnie, zostało we śnie wniebowzięte przez anioły. Przede wszystkim jednak Madonna jest bliska ludziom, ponieważ liczymy na jej wstawiennictwo. Jest swego rodzaju sacrum, ponieważ jest matką doskonałą: wybaczającą, współczującą, kochającą mimo naszych wad i grzechów. Stąd zapewne ten właśnie motyw u Hofmana, jako symbolu pocieszenia dla wszystkich, którzy nie doznali bezinteresownej matczynej miłości. Madonna sierotek Hofmana jest opiekunką dla dzieci zgromadzonych wokół niej. Zielona chusta, którą ma na głowie wydaje się tak wielka, że pomieściłaby w matczynym uścisku wszystkie samotne dzieci. Scena odbywa się gdzieś na podwórku za kościelną bramą, tam, gdzie pewnie rzadko ktoś zagląda. Ta scena pełna dobra i spokoju nie jest na pokaz, jest dla tych dzieci, które na co dzień tęsknią za towarzystwem matki. Kobieca postać sprawia wrażenie unoszenia się na chmurze z bluszczu, a dzieci u jej stóp przywołują na myśl anioły, które w obrazach znanych z historii sztuki odprowadzały Matkę Boską do nieba w dniu jej wniebowzięcia. Niezaprzeczalnym atutem jest rozmiar pracy. Skala obrazu stawia nas w roli aktywnego obserwatora namalowanej sytuacji. Niemalże uczestniczymy w scenie, przez co staje się ona jeszcze bardziej realna. Na podkreślenie zasługuje również fakt, że obraz należy do najbardziej cenionego i najlepszego artystycznie okresu twórczości Wlastimila Hofmana i pośród wielu konotacji w historii malarstwa polskiego, m.in. oczywiście z twórczością mistrza Jacka Malczewskiego, jest jednym z najpiękniejszych przedstawień tego typu.
Artist: Stanisław Ignacy Witkiewicz - Witkacy
Title: Autoportret, 1938
Year: 1938
Dimensions: 62,5 x 48,0 x
Tools: pastel
Surfaces: cardboard, paper
Signed: Yes
Description: Należy on do cyklu wizerunków własnych, jakie Witkacy sporządził w latach 1938 – 1939. (…) W dniu wykonania autoportretu pisał do swoich przyjaciół, Heleny i Teodora Białynickich- Birula: „Wszystkie moje przepowiednie się sprawdzają. Na wiosnę róbcie zapasy mąki”. Większość tych autoportretów przedstawia mężczyznę o posiwiałych skroniach, napiętych rysach twarzy i wielkich oczach intensywnie wpatrzonych w widza, jakby istotnie miał mu do przekazania niedobre wieści. W przypadku tego konkretnie wizerunku wrażenie to potęguje ciemna kotara widoczna po prawej stronie, miękko otaczająca kontur twarzy artysty i całkowicie zasłaniająca jego lewe ramię, co sugeruje chęć ukrycia się, bądź niechęć do oglądania rzeczywistości, łącznie z sobą samym. Nastrój ten osiągnął kulminację 18 września 1939 – dzień po przekroczeniu wschodniej granicy Polski przez Armię Czerwoną. Witkacy uciekał wówczas przed nadchodzącymi z zachodu Niemcami, zalazł się więc w potrzasku, z którego jedyną ucieczką było samobójstwo (…). Poza tym autoportret ma firmowe oznaczenie typu B, co zakładało wizerunek obiektywny, z wydobyciem cech charakterystycznych (…). Reasumując – jest to dzieło ze wszech miar niezwykłe i jego pojawienie się na rynku sztuki jest ważnym wydarzeniem. (dr Anna Żakiewicz w ekspertyzie do obrazu, Warszawa, 2019).
Artist: Stanisław Ignacy Witkiewicz - Witkacy
Title: Portret Janiny Turowskiej-Leszczyńskiej, 1932
Year: 1932
Dimensions: 62,0 x 47,0 x
Tools: pastel
Surfaces: paper
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Description: Sztuce portretowej poświęcił się artysta całkowicie po 1925 roku. Czując się niezrozumianym, jako malarz zerwał z malarstwem sztalugowym i założył Firmę Portretową „S.I.Witkiewicz”. Dla swoich klientów opracował szczegółowy Regulamin. „Regulamin Firmy z 1928 roku wymieniał kilka typów portretów, przy czym dwa pierwsze: A i B, stanowiły główne źródło utrzymania Witkacego. W pierwszym przypadku były to portrety konwencjonalne, upiększające, wręcz idealizujące – „wylizane” i gładkie, w drugim zaś bardziej charakterystyczne, dopuszczające w bogatszej wersji B+d – niewielką karykaturalność. Te odmiany portretów interesowały potencjalnych klientów Firmy wywodzących się z kół rządowych Drugiej Rzeczpospolitej, warszawskiej finansjery i inteligencji. Natomiast typy B+d oraz C, D, E (…) zarezerwowane były dla osób z bardzo szerokiego kręgu towarzyskiego Witkacego oraz jego przyjaciół (S. Korzysztofowicz- Kozakowska, F. Stolot, Historia malarstwa polskiego, Kraków 2000, str. 348). Portrety malowane pastelami i kredkami na papierze podlegały surowej typologii. Nierzadko powstawały pod wpływem silnie odurzających leków, alkoholu i narkotyków a sam artysta dokumentował swój stan, firmując prace specjalnym autorskim kodem. Oferowany portret należy do Typu B. Adnotacja – NP i Nπ – oznacza, że w czasie pracy nie palił i nie pił. Oczy Janiny Leszczyńskiej są charakterystycznie dla prac Witkacego powiększone, włosy starannie ufryzowane, nos zaś ma indywidualny rys dla portretowanej. Akcent kolorystyczny koszuli podkreśla błękit oczu modelki. Państwo Leszczyńscy należeli do grona bliskich znajomych artysty, który-w ramach swojej „Firmy portretowej“ – malował ich oboje wielokrotnie. Portretów samej Janiny, nazywanej przez Witkacego w jego listach do żony Inką, powstało blisko dwadzieścia. Niewykluczone, że sam artysta, z natury kochliwy i niestały w uczuciach, zadurzył się w pannie Turowskiej. Jej ślub z przyjacielem Witkacego – Janem Leszczyńskim stał się powodem kryzysu w towarzyskich relacjach. Kryzys z czasem minął, nie minęło jednak uczucie Witkacego do Inki. Znając słabość Witkiewicza do Janiny Leszczyńskiej, możemy dopatrywać się w prezentowanej pracy większej intymności i delikatności w rysunku ukochanej modelki.
Artist: Tadeusz Styka
Title: Portret blondynki
Dimensions: 61,0 x 48,0 x
Tools: oil
Surfaces: board
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Artist: Wojciech Weiss
Title: Dziewczyna na plaży
Dimensions: 65,0 x 50,5 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Tadeusz Makowski
Title: Makowski i model, 1931 ("Autoportret przy sztaludze")
Year: 1931
Dimensions: 27,0 x 35,0 x
Tools: watercolor, pastel, pencil
Surfaces: paper
Signed: Yes
Provenance: Polska, kolekcja prywatna
Description: Prezentowana praca pochodzi z 1931 roku. Tadeusz Makowski mieszkał wtedy już od wielu lat w Paryżu, gdzie Francuscy znajomi do ułatwienia nazywali go Tade. Tak też artysta podpisał się na odwrocie tego rysunku. Zakomponował swoją sygnaturę na odwrocie niczym oddzielną pracę, bawiąc się typografią i kompozycją liter. Na rysunku zatytułowanym „Malarz i model z cyklu Autoportret” widzimy scenę mającą miejsce pewnie w pracowni artysty. Dwóch mężczyzn siedzi naprzeciw siebie, jeden w roli modela a drugi artysty. Obydwaj noszą sumiaste wąsy i nakrycie głowy. Są jak własne lustrzane odbicia, które dzieli jedynie sztaluga. Tajemniczy tytuł pracy, który jednocześnie mówi o malarzu i modelu, ale i o autoportrecie może być dla nas wskazówką, że na obrazie sportretowana jest tylko jedna osoba i jest nią sam Tadeusz Makowski. Ta swobodna akwarela na papierze jest przykładem na to, jak arcyciekawym zjawiskiem w malarstwie może być portret własny artysty. Formuła, w której twórcy sięgali po przewrotne zabiegi, ukryte znaczenia, symbolikę a nierzadko apoteozę własnej osoby zawsze jednak wpisaną w nurt sobie obranej ścieżki stylowej. W tym przypadku Makowski również uczynił podobnie, ale nie uwznioślał się, nie dążył nawet do oddania własnego podobieństwa, potraktował samego siebie jak też traktował cały świat wokół, z wielkim uproszczeniem, lekkością, właściwą sobie nutą zabawy i ironii – wszak na tym autoportrecie, dosłownie artysta sam sobie pozuje.
Artist: Tadeusz Makowski
Title: Metro, 1919
Year: 1919
Dimensions: 23,0 x 19,0 x
Tools: ink
Surfaces: paper
Description: Sobota 29 Marca 1919 Szanowni i Drodzy Państwo: Może mi się uda wpaść jutro w niedziele koło 5tej uścisnąć ręce Kochanych Państwa po długiem niewidzeniu i pogawędzić trochę o tem i owem – a w każdym razie spędzić parę chwil miłych w sympatycznem Domu. Tymczasem zaś przesyłam tylko serdeczne ukłony zanim to będę mógł uczynić jutro osobiście.
Artist: Tadeusz Makowski
Title: Mały koncert, 1919
Year: 1919
Dimensions: 27,0 x 20,5 x
Tools: ink
Surfaces: paper
Description: Prezentowaną pracę można interpretować jako noworoczną kartkę od Makowskiego do przyjaciół. Życzenia pomyślności w nadchodzącym czasie artysta okrasił subtelną ilustracją. Wprawną ręką przedstawił dwóch muzyków: skrzypka i pianistę. W tej pierwszej postaci możemy dopatrywać się samego Makowskiego, ze względu na to, że w dedykacji określił się jako „skrzypiciel”. Tej scenie wtóruje anioł niosący wstęgę z datą 1919. Panną Wandą z dedykacji mogła być jego wieloletnia przyjaciółka Wanda Popławska. Znali się jeszcze z lat studenckich na Akademii Sztuk Pięknych. Kobieta odwiedzała go wielokrotnie w Paryżu czego pamiątką jest jej portret namalowany przez artystę w „Portret damy w różowej sukni”, który znajduje się obecnie w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie. Argumentem za tym, że to właśnie Wanda Popławska jest odbiorcą prezentowanych noworocznych życzeń jest też to, że Tadeusz Makowski znał dobrze jej rodziców. Spędził wspólnie z nimi wakacje we Włoszech (1907,1908). To mogło tłumaczyć jego serdeczność wyrażoną w dedykacji, również w kierunku rodziców Wandy. Ich przyjaźń trwała praktycznie całe życie malarza. To właśnie Wanda Popławska była osobą, która zainteresowała się Tadeuszem Makowskim kiedy chorował na zapalenie płuc w nieogrzewanym pokoju. Zajęła się w tamtym czasie jego leczeniem.
Artist: Henryk Gotlib
Title: Dama w kapeluszu
Dimensions: 76,0 x 64,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Henryk Epstein
Title: Wioska, 1925
Year: 1925
Dimensions: 60,0 x 73,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatnaPolswiss Art, aukcja 02.06.2020, poz. 26Polska, kolekcja prywatnaUSA, kolekcja Toma Podlakolekcja Marka Mielniczuka – 1988Paryż, Hotel Drouot, aukcja, lata 80-te
Reproduced: Król A., Tanikowski A., Kolory Tożsamości. Sztuka polska z amerykańskiej kolekcji Toma Podla, wyd. MNK Kraków, 2001, s. 200
Artist: Eugeniusz Zak
Title: Pijący chłopiec, 1925
Year: 1925
Dimensions: 65,0 x 46,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Reproduced: Brus-Malinowska B., Eugeniusz Zak, 1884-1926 [katalog wystawy], wyd. Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2004, s. 170, kat. 243.
Description: Pijący chłopiec, namalowany w 1925 roku, należy do najważniejszego cyklu w twórczości Eugeniusza Zaka. Seria prac namalowanych w ostatnich latach przed śmiercią charakteryzuje się przedstawieniami pojedynczych anonimowych postaci utrzymanych w melancholijnym duchu. W śród nich są cyrkowcy, zadumani włóczędzy, muzycy, uchwycone jakby w tańcu nostalgiczne postaci kobiet. Motyw pijącego chłopca należy do wyjątkowych gdyż pojawia się na ostatnich obrazach artysty, który zmarł na początku 1926 roku. Podejmowana tematyka mogła mieć w przypadku Eugeniusza Zaka, malarza intelektualnie przynależącego bardziej do ówczesnego kosmopolitycznego środowiska francuskiego niż polskiego, związek z panującym wówczas neohumanizmem. Nie bez znaczenia na postawę artysty miała tradycja uwieczniania postaci z marginesu społeczeństwa – żebraków, alkoholików, cyrkowców, w kontekście której tworzyli tacy malarze jak chociażby Watteau czy Toulouse-Lautrec. Prezentowane płótno – jak twierdzi w swej ekspertyzie Barbara Brus Malinowska – „jest jedną z wersji „Pijącego chłopca”. Najbardziej znaną i najczęściej reprodukowaną w literaturze dotyczącej twórczości Zaka jest praca (o wymiarach 91 x 61 cm) znajdująca się w kolekcji Albright-Knox Art Gallery w Buffalo, NY USA (repr. W: M. Rola, Eugeniusz Zak 1884- 1926, „Pro Arte” summer 1987, s. 12). Jest ona też reprodukowana w monografiach Zaka: M. Gauthiera (Paris 1927, s. 16 nlb. Dat. 1926), S. Zahorskiej (Warszawa 1927, il. 28 nlb.), na okładce katalogu wystawy dzieł Zaka w galerii S. Salza w Kolonii w 1925 r. […]. Z danych historycznych wynika, że istniały też inne wersje tej kompozycji. Jedną z nich można znaleźć w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu (nr inw. Mp 2568, wym. 93 x 60 cm; zakupiona przez Muzeum w Pary żu w 1977 roku). Wymienione wyżej prace posiadają zbliżone wymiary, niemal identyczne kompozycje, różnią się jednak kolorystyką, użyciem drobnych detali, miejscem położenia sygnatury. Omawiany obraz byłby więc trzecią, znaną wersją „Pijącego chłopca” […] Wszystkie wersje „Pijącego chłopca” powstały w 1925 roku – reprezentują więc ostatnią fazę twórczości Zaka: jego zainteresowanie kolorem (mocnym, często dysonansowanym), stosowanie różnorodnych, kontrastujących ze sobą faktur, budowanie malarskiej przestrzeni kulisowo ujętymi płaszczyznami barwnymi”. Eugeniusz Zak pozostaje jednym z najciekawszych twórców, który funkcjonując w dobie kierunków awangardowych dążył do połączenia zamiłowania do klasycznej sztuki dawnej, z poszukiwaniami nowoczesnej formy, co ostatecznie przesądziło o niepowtarzalnym stylu jego obrazów.
Artist: Roman Kramsztyk
Title: Pejzaż z południa Francji
Dimensions: 73,0 x 92,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Polska, kolekcja prywatna
Description: Twórczość Kramsztyka jest wyrazem jego stosunku do świata, ludzi sztuki. Pozostał on artystą środka – nie przekraczał granicy malarstwa przedstawiającego, nie kroczył w awangardzie – taki był jego temperament twórczy. Niewątpliwie malarstwo Kramsztyka bliskie jest międzynarodowej sztuce Ecole de Paris, do której zaliczane są różnorodne, często zupełnie odmienne nurty – od postimpresjonizmu, neoklasycyzmu do tendencji ekspresjonistycznych . Najbliższy był mu realizm, lecz nie w naturalistycznej czy idealistycznej odmianie. Płótna Kramsztyka nie pozbawione są ekspresji, zmysłu obserwacji i poczucia humoru. Choć czerpał obficie z dawnej i współczesnej tradycji artystycznej, udało mu się stworzyć własny, rozpoznawalny styl, nadać swym dziełom osobisty ton.
Artist: Mela Muter
Title: Portret dziewczynki / Portret mężczyzny
Dimensions: 62,0 x 48,5 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Gdańsk, kolekcja prywatna
Description: W jej twórczości Meli Muter można wyróżnić parę etapów. Początkowo była związana z symbolizmem, później w efekcie kontaktów ze środowiskiem École de Pont-Aven, które zrzeszało artystów skupionych wokół Paula Gauguina, czego wynikiem było to, że artystka zaczęła syntetyzować swoje obrazy. Po 1910 roku natomiast poświęca większą uwagę portretom i pejzażom. Tę ścieżkę artystyczną, którą przeszła artystka, można dostrzec w dojrzałości jej prac i podjętym rozwiązaniom. Mela Muter wypracowała sobie swój własny indywidualny styl, który do dziś jest doceniany przez krytyków i publiczność. Mela Muter była wybitną portrecistą. Malowała swoich bliskich, kolegów artystów, architektów, muzyków, literatów, polityków, dyplomatów, działaczy, marszandów, arystokratów, laureatów Nagrody Nobla, a także anonimowe postaci dzieci, kobiet, starców. Ich wspólną cechą była nie ich elegancka aparycja, ale frapująca artystkę osobowość. Pozostawiła po sobie niezwykle bogatą, choć rozproszoną spuściznę, prawdziwą galerię wizerunków przeróżnych jednostek: od wybitnych osobowości po anonimowe portrety osób, które poruszyły artystkę. Mela Muter sama dbała o swój rozwój artystyczny i prowokowała sytuacje, które mogłyby się przyczynić do poprawienia jej warsztatu. W 1911 roku wynajęła atelier po Jamesie Whistlerze, który uchodził za wybitnego portrecistę. Artystka wierzyła, że przejmując jego mieszkanie, będzie w jakiś sposób bliżej jego umiejętności, ale i reputacji. Miała nadzieje, że poprzedni klienci Whistlera, nie wiedząc o jego przeprowadzce, przyjdą do niej i zostaną. Mieszkanie miało jeszcze jeden olbrzymi atut. Mianowicie sąsiadowało ze studiem Olgi Boznańskiej – wybitnej polskiej portrecistki. Artystki znały się już od 1901 roku i poza aspektem towarzyskim Mela Muter liczyła, że dzięki takiemu sąsiedztwu i jej powiedzie się w dziedzinie portretu. Ta metoda pozyskiwania klientów zaowocowała zainteresowaniem twórczością artystki. Krytycy przede wszystkim docenili portrety anonimowych osób, które poruszały widownie swoją wnikliwością obserwacją. Oczywiście warsztat artystki i umiejętności odwzorowania fizjonomii postaci był nienaganne ale to pogłębiona analiza psychologiczna była tym czego szukali miłośnicy sztuki. Artystka zachwycała Francuzów swoją ekspresyjnością, a w Polsce porównywano ją do Olgi Boznańskiej oraz Jacka Malczewskiego.
Artist: Mojżesz Kisling
Title: Mimozy, 1947
Year: 1947
Dimensions: 55,5 x 46,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Polska, kolekcja prywatna
Description: „Mimozy” pulsują radosnym, intensywnym kolorem, malowane są ze starannością i rozwagą, wzrusza dbałość o detal, chociażby w fakturowym uwypukleniu puchu kulek kwiatów. Mnogości pąków kwiatów towarzyszą równie liczne zielone liście rośliny. Pomimo że tło mogło być już namalowane płaską plamą, to jednak artysta zdecydował się na wielobarwną mozaikę, malowaną krótkimi pociągnięciami pędzla. Dzięki temu zabiegowi obraz jeszcze bardzie wibruje przed widzem i bawi się z jego okiem. Trudno dostrzec w „Mimozach” zapis spontanicznego, nagłego aktu twórczego. To kompozycja przemyślana i precyzyjna, ale też zaskakująco swobodna i nie pozbawiona humorystycznego akcentu. W kwietnych martwych naturach, które malował Kisling już po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych wyraźne są nadal echa indywidualnych poszukiwań artystycznych jakie artysta prowadził zwłaszcza w trakcie licznych podróży na południe Francji po I wojnie światowej. Wyjazdy te były swoistą lekcją natury. W okresie zwanym przez historyków sztuki powrotem do porządku, problemy realizmu, tworzenia, odtwarzania, światła i formy, stawały z dwojaką siłą przed twórcami pracującymi na południu. Również Kisling poszukiwał sposobu na uzyskanie harmonii w odtwarzaniu otaczającej rzeczywistości. Przewodnikiem w tym zakresie stał się dla niego francuski malarz André Derain (1880–1954), z którym w latach 20. Kisling malował przede wszystkim w Prowansji w Sanary.
Artist: Mojżesz Kisling
Title: Marseille, 1950
Year: 1950
Dimensions: 59,0 x 41,0 x
Tools: litography
Surfaces: paper
Signed: Yes
Artist: Mojżesz Kisling
Title: Brunetka
Dimensions: 56,0 x 40,0 x
Tools: litography
Surfaces: paper
Signed: Yes
Artist: Tamara Łempicka
Title: Autoportret w zielonym Bugatti, 1932/1994
Year: 1932
Dimensions: 80,5 x 63,0 x
Surfaces: paper
Artist: Bolesław Biegas
Title: Portret sferyczny, lata 20. XX w.
Dimensions: 41,5 x 36,0 x
Tools: oil
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Description: Obrazy sferyczne pojawiły się w twórczości Bolesława Biegasa tuż po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Tworzył je początkowo równolegle z cyklem słynnych Wampirów. Oparte na fi gurze koła obrazy sferyczne były próbą harmonijnego połączenia przestylizowanego wizerunku ludzkiego z abstrakcyjną ornamentyką, wpisania ludzkiej postaci w gęstą siatkę biegnących po łukach linii i przecinających się płaszczyzn. Dekoracyjność tego malarstwa polega na linearyzmie i mozaikowej kompozycji. Kolor kładziony jest płasko albo przeciwnie, drobnymi uderzeniami pędzla, nawiązując tym samym do pointylizmu. Mistycyzm tkwi w uśmiechu portretowanych postaci, w ich spojrzeniu i tajemniczych gestach. Pierwsze sferyczne portrety o tytułach Przestrzeń, Uśmiech światła, Zmierzch, Na wolnym powietrzu, W chmurach i Radość pokazane zostały publiczności na Wystawie Artystów Malarzy i Rzeźbiarzy Polskich na rzecz Inwalidów z Armii Polskiej we Francji (listopad 1918). Natomiast w 1919 roku miała miejsce pierwsza wystawa Biegasa w całości poświęcona sferyzmowi, która odbyła się w Pavillon de Magny w Paryżu. O tym jak wielkie poruszenie wywołała świadczy chociażby tytuł anonimowego artykułu, który ukazał się w „L’Eclair” 20 marca 1919 roku, a który brzmiał: „Sztuka czy mistyfikacja? Kubizm nie żyje! Poznajemy teraz „sferyzm”… który niemalże sprawi, że będziemy żałować jego poprzednika! Michel Georges-Michel, główny kronikarz Montparnasse’u, w „Paris-Midi” z dnia 18 maja 1919 roku tak pisał o sferycznych obrazach Biegasa: „(…) Bolesław Biegas wynalazł także sferyzm, a my byliśmy pierwszymi, którzy oznajmili: jest w nim zdecydowanie więcej z futuryzmu niż z kubizmu, gdyż artysta szuka tu ekspresji dynamicznej. Wyobraźcie sobie dużą liczbę okręgów, w których każda mała ścięta ćwiartka jest zabarwiona, pomalowana inaczej i współtworzy dekoracyjną całość figury. Rodzi się z tego bogactwo barw, a nawet wyraz, jaki osiągają jedynie witraże, mozaiki lub freski.” Cyklem obrazów sferycznych artysta ugruntował sobie opinię malarza awangardowego, który odciął się od panującej wówczas mody na kubizm. Równie gorąco wielbiony co krytykowany Bolesław Biegas był niewątpliwie jedną z najbardziej kluczowych postaci paryskiego świata artystycznego początku XX wieku.
Artist: Bolesław Biegas
Title: Mars, ok. 1911
Signed: Yes
Provenance: Poznań, kolekcja prywatna
Description: Motywy mitologii, fantastyki i metafizyki przewijały się szczególnie często w twórczości Biegasa. Około 1910 roku rzeźba Bolesława Biegasa ewoluuje w kierunku rzeźby pełnej. Rozpoczął wtedy cykl rzeźb których tematem były przedstawienia personifikacji planet i gwiazd układu słonecznego. Powstały wtedy rzeźby: Jutrzenka (Wenus), Słońce, Uran, Jupiter i Saturn oraz właśnie prezentowany na aukcji Mars, który jest postacią z mitologii Rzymskiej, odpowiednikiem greckiego Aresa. Symbolizował boga wojny a jego korzenie sięgały aż do kultury Etrusków, kiedy to jeszcze nosił imię Maris. Początkowo był czczony jako bóg związany z porami roku a w szczególności wiosny. Był to okres kiedy pogoda pozwalała wznowić bądź rozpocząć działania wojenne. Jego imieniem nazwano miesiąc w starożytnym rzymskim kalendarzu „mensis Martius”- czyli Marzec. Mars był ojcem Romulusa i Remusa. Rzymianie szczególnie czcili Marsa licząc na jego wsparcie w wojnach przez nich prowadzonych. Uważali, że ich miasto ma szczególne względy u boga wojny, skoro zostało założone przez jego synów. Wszystkie rzeźby Biegasa z cyklu bóstw przedstawiały popiersia postaci, które noszą nakrycia głowy udekorowane przypisanymi im atrybutami. Twarze bohaterów są zgeometryzowane, mają głęboko osadzone oczy, gra światła podkreśla ich przenikliwe spojrzenia i charyzmatyczne oblicza. Stanowią jeden z ciekawszych przykładów odwołania się do mitologii w polskiej sztuce.
Artist: Henryk Berlewi
Title: Dybuk (Chonon i Lea), 1920
Year: 1920
Dimensions: 33,5 x 25,5 x
Tools: litography
Surfaces: paper
Signed: Yes
Provenance: Paryż, kolekcja prywatna
Description: Berlewi w swojej wczesnej twórczości miał przyjemność stworzyć plakat do Dybuka – dramatu Szymona An-skiego. Pierwsza wersja sztuki powstała około 1914 roku w języku rosyjskim. Prezentowana litografia pochodzi z 1920 roku, kiedy to trupa Wileńska wystawiła ów dramat na deskach Warszawskiego teatru Elizeum. Dybuk (hebr.; jid. Dybek [dibek]) zgodnie z żydowskimi wierzeniami określa zjawisko zawładnięcia ciałem żyjącej osoby przez złego ducha. Zbłąkane grzeszne dusze miały szukać ciał żyjących ludzi, aby oczyścić się ze złych uczynków. Osoba zawładnięta przez złego ducha oddawała mu część swojej osobowości, pozwalała mówić swoimi ustami, jednocześnie cierpiąc i będąc trawionym przez chorobę. Prezentowana praca przedstawia Chonona i Leę – głównych bohaterów dramatu An-skiego. Są to kochankowie, którzy zostali sobie przeznaczeni jeszcze przed swoim narodzeniem. Ojcowie ich złożyli sobie nawzajem obietnicę, że jeśli jednemu urodzi się córka a drugiemu syn, to połączą oni ich węzłem małżeńskim. Niestety Nachman-ojciec Chonona utonął przed poznaniem swojego syna. Ojciec Lei – Sender, przedwcześnie owdowiały wychowywał swoją córkę, skupiając się głównie na pomnożeniu swojego dobytku. Z biegiem lat, obietnica dana przyjacielowi bledła w pamięci Sendera, przysłonięta okazją wydania córki za kogoś, kto pomnożyłby jego bogactwo. Jednak przeznaczenie połączyło Chonona i Lee. Od pierwszych chwil połączyła młodych wielka miłość. Sender był ślepy na uczucia córki i głuchy na pamięć danej obietnicy Nachmanowi. Zerwanie przyrzeczenia sprzed lat skończyło się przedwczesną śmiercią Chonona, rażonego nieziemską siłą na wieść o zaręczynach Lei z innym kandydatem. W dniu ślubu dziewczyny duch Chonona wstępuje w nią jako dybuk. Lea zostaje poddana egzorcyzmom, które mają ją uwolnić od złego ducha. Po długiej walce Dybuk zostaje ostatecznie przepędzony przed Rabina. Nazajutrz dziewczyna zostaje odnaleziona martwa. Obietnica złożona przed wielu laty wypełniła się, łącząc kochanków na zawsze poprzez śmierć, a chciwość Sendera zostaje ukarana stratą jedynej jego córki.
Artist: Marek Włodarski (Henryk Streng)
Title: Pan w meloniku na balkonie, 1925
Year: 1925
Dimensions: 25,5 x 25,0 x
Tools: pencil, crayon
Surfaces: paper
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Exhibited: Warszawa, Muzeum Narodowe, Marek Włodarski (Henryk Streng) 1903-1960 wystawa monograficzna, 1981-1982.
Reproduced: OPISANY: Marek Włodarski (Henryk Streng) 1903-1960 wystawa monograficzna [kat. wystawy], MNW, 06.1981-1982, poz. kat. IV238.
Verified Artist: Yes
Artist: Janusz Maria Brzeski
Title: Simona, 1930
Year: 1930
Dimensions: 37,5 x 31,5 x
Tools: watercolor, pencil
Surfaces: paper
Signed: Yes
Artist: Janusz Maria Brzeski
Title: W kawiarni
Dimensions: 35,0 x 25,5 x
Tools: watercolor, pencil
Surfaces: paper
Signed: Yes
Artist: Jankel Adler
Title: Dwie postacie, 1944
Year: 1944
Dimensions: 111,0 x 86,0 x
Tools: oil
Surfaces: paper, board
Signed: Yes
Provenance: Gdańsk, kolekcja prywatna
Exhibited: Edynburg, Phillips, The Ben Uri Story – from Art Society to Museum 1915-2000, sierpień – wrzesień 2001.
Reproduced: Jankel Adler, 1895-1949, Wuppertal, Muzeum Statisches , 1955, il. nr 9.
Artist: Czesław Rzepiński
Title: Kwiaty
Dimensions: 54,5 x 73,5 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Gdańsk, kolekcja prywatna
Artist: Bogusław Szwacz
Title: Pieta, 1946
Year: 1946
Dimensions: 104,0 x 138,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Exhibited: Poznań, Bogusław Szwacz. Prace z lat 50., CK Zamek, 18.01-07.02.2007.
Reproduced: Bogusław Szwacz. Prace z lat 50. [katalog wystawy], CK Zamek, Poznań, 2007.
Artist: Władysław Strzemiński
Title: Głowa Murzyna (Wyzysk kolonialny), 1949
Year: 1949
Dimensions: 69,5 x 100,0 x
Tools: pencil
Surfaces: paper
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Exhibited: Łódź, Warsztat Władysława Strzemińskiego, Galeria Sztuki Współczesnej Anny Wesołowskiej, czerwiec 1985.
Reproduced: Ilkosz B., Zapisy Przemian, Sztuka polska z kolekcji Krzysztofa Musiała, MNW, Wrocław 2008, s. 199.
Description: Rysunek ten jest fragmentem projektu Władysława Strzemińskiego przedstawiającego Murzynów dźwigających worki z kawą na tle morza. Całość stanowiła szkic do polichromowanej płaskorzeźby, która miała zostać zrealizowana w kawiarni „Egzotyczna” przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Strzemiński po wyrzuceniu z powodów politycznych ze stanowiska profesora z Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznej w Łodzi (Obecnej Akademii Sztuk Pięknych) trudnił się aranżowaniem wystaw w sklepach Miejskiego Handlu Detalicznego. Praca nad dekoracją kawiarni „Egzotyczna” była jego ostatnią tej skali realizacją artystyczną. Nika Strzemińska wspomina tamten czas: „Czasem ojciec wchodził tam, stawał na środku, przypatrując się ścianom, a po powrocie do domu z jeszcze większym zapałem tworzył. Na biurku rosła sterta czarno-białych i kolorowych szkiców przedstawiających Murzynów dźwigających worki z kawą”. W realizacji projektu wzięli udział: Stefan Krygier-student Władysława Strzemińskiego oraz rzeźbiarz Edward Nowicki. Prace rozpoczęto w 1951 roku, jednak już w 1952 roku zostały one przerwane, gdyż planowana płaskorzeźba nie odpowiadała duchowi realizmu socjalistycznego. Zdecydował o tym Zarząd Okręgu ZPAP. To, co do tej pory udało się stworzyć, skuto i zdemontowano. Większość dzieła została zniszczona i jedynymi pamiątkami tego projektu są prezentowany rysunek „Głowa Murzyna” oraz przeniesiony fragment szkicu na płótno o tym samym tytule. Obraz malowany temperą jest obecnie własnością Muzeum Sztuki w Łodzi
Artist: Tadeusz Brzozowski
Title: AHASWER, 1964
Year: 1964
Dimensions: 23,5 x 22,0 x
Tools: oil
Surfaces: plywood
Signed: Yes
Artist: Jan Lebenstein
Title: Figura nr 163, 1962
Year: 1962
Dimensions: 100,0 x 50,0 x
Tools: oil
Surfaces: board
Signed: Yes
Description: W śród rozmaitych cyklów malarskich, które uczyniły z Lebensteina artystę o światowym formacie jednym z ciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych jest cykl tzw. Figur osiowych, do których należy prezentowana praca z 1962 roku. Powstawał on w przełomowych dla artysty latach 1958-1962 i zamyka w sobie rozumienie istoty życia, trwania, śmierci, erotyzmu. Swoboda w operowaniu autonomicznie traktowaną materią malarską, wąska gama tonów pozornie mało efektownej skali barwnej powoduje, że cykl ten zestawić można z twórczością współczesnych Lebensteinowi artystów Rajmunda Ziemskiego czy Zbigniewa Tymoszewskiego. Lebenstein pozostaje jednak twórcą trudnym do zdefiniowania. Z jednej strony jego sztuka jawi się jako oryginalna odmiana malarstwa figuratywnego, z drugiej zaś przemawia bogatym językiem abstrakcyjnym, który bliski jest surrealizmowi. Obrazy artysty to poetyckie transpozycje figury ludzkiej, ekspresyjne postaci zwierzęce, w których przebrzmiewa fascynacja reliktami archaicznych kultur. Lebenstein podjął śmiałą próbę wybudowania obrazów organicznych, konkretnych, zmysłowych, pokazujących przede wszystkim to, co pierwotne i fizyczne, pełnych wiary w siłę żywotną materii (Wojciechowski A., Jan Lebensztejn, [w:] Jan Lebenstein i krytyka, s. 135). W ciągu czterdziestoletniej kariery na Zachodzie Lebenstein zdobył w świecie wielkie uznanie a jego prace pokazywały prestiżowe galerie Paryża, Brukseli, Amsterdamu, Mediolanu i Nowego Jorku. Obrazy kupowane były przez instytucje muzealne ale równie ż przez prywatnych kolekcjonerów. Sława nie zmieniła jednak postawy Lebensteina, nie oszołomiła go. Nawet w Paryżu pozostał do końca artystą osobnym. Sam z perspektywy lat tak podsumował swoją twórczość: „jak szedłem, to szedłem swoją boczną dróżką, która była może dużo skromniejsza, ale była moja własna, jedyna, a nie wydeptana całą kohortą”.
Artist: Maria Ewa Łunkiewicz-Rogoyska
Title: Warszawa Wola, 1961
Year: 1961
Dimensions: 100,0 x 70,0 x
Tools: oil
Surfaces: board
Signed: Yes
Provenance: Okna Sztuki, aukcja 13.12.2007, poz. 67
Description: Prezentowany obraz pochodzi z lat 60., jest to późny okres twórczości artystki. Praca zawiera w sobie wiele wątków, które malarka poruszyła w swojej przeszłości. Mamy tu rytmiczne geometryczne kształty, stonowane kolory i ciemny kontur. Obraz nawiązuje do okresu fascynacji artystki puryzmem ale i konstruktywizmem i sztuką abstrakcyjną. To dzięki tytule „Warszawa- Wola” wiemy jak mamy interpretować formy na obrazie. Architektura miejska sama w sobie odrzuca organiczne formy, miasta łatwo zsyntetyzować do geometrycznych kształtów. Tak właśnie artystka postąpiła w tej pracy. Kompozycja jest abstrakcyjna ale jednak krzyż, droga okna budynku są niezaprzeczalnymi bohaterami obrazu. Tematyka jaką obrała Maria Ewa Łunkiewicz-Rogoyska ma swoje źródło w okresie kiedy wróciła po wojnie do Warszawy. To wtedy nauczyła się na nowo patrzeć na miasto. Im dłużej obcujemy z obrazem „Warszawa Wola” tym mniej widzimy w nim kompozycję płaszczyzn i fi gur a coraz bardziej znaną nam dzielnice. Kontemplując obraz, jesteśmy zaskoczeni, ze początkowo trudność sprawiało nam odnalezienie analogii do miasta w formach namalowanych przez artystkę. Maria Ewa Łunkiewicz-Rogoyska przedstawiła na obrazie dużo więcej niż Warszawską Wole z lat 60., ona sportretowała ducha miasta, który trwa do dzisiaj.
Artist: Piotr Potworowski
Title: Kompozycja, ok. 1960
Dimensions: 67,0 x 50,0 x
Tools: oil
Surfaces: cardboard
Artist: Rajmund Ziemski
Title: Pejzaż, lata 60. XX w.
Dimensions: 35,0 x 50,0 x
Tools: ink, gouache
Surfaces: paper
Artist: Tadeusz Kantor
Title: Object picturel, 1964
Year: 1964
Dimensions: 61,0 x 46,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Artist: Tadeusz Kantor
Title: Projekt kostiumu
Dimensions: 31,5 x 20,5 x
Tools: gouache, felt-tip pen
Surfaces: paper
Signed: Yes
Artist: Tadeusz Kantor
Title: Poważny mężczyzna
Dimensions: 29,0 x 20,5 x
Tools: gouache, felt-tip pen
Surfaces: paper
Signed: Yes
Artist: Henryk Stażewski
Title: Relief nr 32, 1969
Year: 1969
Dimensions: 61,0 x 61,0 x 4,0
Tools: acrylic
Surfaces: paper, board, beaverboard
Signed: Yes
Artist: Henryk Stażewski
Title: Relief Nr 60, 1976
Year: 1976
Dimensions: 43,5 x 43,5 x
Tools: acrylic
Surfaces: board, beaverboard
Signed: Yes
Artist: Danuta Lewandowska
Title: Kompozycja nr 1, 1975
Year: 1975
Dimensions: 53,5 x 48,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Artist: Mieczysław Tadeusz Janikowski
Title: Essa, 1962
Year: 1962
Dimensions: 58,0 x 114,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Poznań, kolekcja prywatnaParyż, kolekcja prywatna
Artist: Kajetan Sosnowski
Title: Z cyklu: Układy równowartościowe, ok. 1980
Dimensions: 129,5 x 129,5 x
Tools: individual
Exhibited: Łódź, Muzeum Miasta Łodzi, Kajetan Sosnowski – w poszukiwaniu prawdy, 05-09.2013.
Reproduced: Kowalska B., Kajetan Sosnowski – w poszukiwaniu prawdy [katalog wystawy], Muzeum Miasta Łodzi, 2013, s. 48
Description: Obrazy z cyklu „Układów równowarościowych”, wykonywane w tej samej technice, na początku monochromatyczne, od lat 80. stały się wielobarwne. Zasady, którymi rządził się ten cykl, oparte były na logice i naukowych podstawach. Pole jednego koloru lub kierunku splotu zajmuje dokładnie taką samą powierzchnię, co pole innego koloru lub kierunku splotu. Poprzez zachowanie takich proporcji Układy równowartościowe wzbudzają w odbiorcy poczucie ładu i spokoju a w przypadku prezentowanej pracy zestawienie kolorystyczne barw jasnej szarości i bieli wzmacnia poczucie harmonii. Ta orkiestracja barw u Sosnowskiego – jak to pięknie ujęła Bożena Kowalska – raz wynika ze ściszonego dialogu barw, kiedy indziej zaś z dźwięcznej gry kontrastów. Prezentowany obraz pochodzi z około 1980 roku. Jest pracą unikatową ponieważ zawiera w sobie cechy wszystkich eksperymentów twórczych o których wspomniano powyżej. Składa się z wielobarwnych pozszywanych materiałów bawełnianych i lnianych, ale zawiera też fragment obrazu chemicznego. Jeden z dolnych modułów został pomalowany chlorkiem kobaltu, tak jak Sosnowski praktykował w cyklu Metalepsis
Artist: Jerzy Nowosielski
Title: Cerkiew, 1979
Year: 1979
Dimensions: 90,0 x 80,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Kraków, kolekcja prywatna
Description: Jerzy Nowosielski był jednym z najważniejszych polskich współczesnych malarzy ikon i cerkiewnych polichromii. Był również rysownikiem, scenografem, filozofem i teologiem prawosławnym. Ortodoksyjny świat porwał młode serce artysty na tyle, że potem przez wiele lat swojej praktyki artystycznej do niej wracał. W latach 1937 i 1938 młody malarz bywał we Lwowie, gdzie miał okazję poznać sztukę ikon. Doświadczenie to wywarło na nim olbrzymie wrażenie. Cerkwie natomiast zaczął malować artysta w późnych latach 70. Zazwyczaj są to frontalne przedstawienia budynków, których forma jest przez malarza syntetyzowana i geometryzowana. Prezentowany obraz jest w typowej dla tamtego okresu twórczości konwencji, ale na pewno stanowi rzadkość ze względu na wymiar. Biała cerkiew rozpycha się na powierzchni płótna, sięgając prawie jego krawędzi. Wydaje się być ogromna i właściwie ma w sobie pewną bajkowość, co niewątpliwie stanowi o nietuzinkowości pracy. Tło, tak jak w innych przedstawieniach cerkwi Nowosielskiego, jest jedynie szkicem umownej przestrzeni wokół budynku. Obraz jest powściągliwy w kolorystyce, a jednocześnie chce się powiedzieć wystarczający i niesamowicie ciepły. Sztukę ikonograficzną Jerzego Nowosielskiego i wynikający z niej cały dorobek, także portretowy, abstrakcyjny wszyscy znamy. Ma swój odrębny charakter i jest dzięki temu bardzo rozpoznawalna. Warto pamiętać z czego wynikała i jak się rodziła. Prezentowany obraz jest tego bardzo spektakularnym przykładem. Bajkowość syntetycznego w ujęciu budynku świątyni i unosząca się wokół niego aura tajemniczości są niewątpliwie czymś trochę odmiennym, ale bardzo świeżym w jego dorobku artystycznym.
Artist: Jerzy Nowosielski
Title: Murzynka na plaży, 1996
Year: 1996
Dimensions: 100,0 x 80,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Provenance: Kraków, kolekcja prywatna
Exhibited: Warszawa, Zachęta – NarodowaGaleria Sztuki, Co po Cybisie?,15.09. – 16.12. 2018.
Reproduced: Co po Cybisie? [katalog wystawy],wyd. Zachęta – Narodowa GaleriaSztuki, Warszawa 2018, s. 94.
Description: W „Murzynce na plaży” uderza hieratyczność przedstawienia, wzrok przyciąga gra kontrastujących kolorów i potraktowana bryłowo mocna plama barwna wynurzającej się w kierunku widza postaci. Całość automatycznie przywołuje na myśl święte obrazy prawosławne a wrażenie to dodatkowo spotęgowane jest przez bordiurę otaczającą centralną kompozycję – element wprost zapożyczony ze sztuki ikon. „Wszystko to, co później w ciągu życia realizowałem w malarstwie, było, choćby nawet pozornie stanowiło odejście, określone tym pierwszym zetknięciem się z ikonami w lwowskim muzeum” powiedział w jednym z wywiadów Nowosielski. „Murzynka na plaży” – współczesna święta ujęta w postać anonimowej kobiety w równie anonimowej przestrzeni. Współczesny obraz jako oczyszczona z emocji ikona. Obrazem „Murzynka na plaży” Nowosielski raz jeszcze udowadnia, że aktualność ikony jest wartością nieprzemijającą a aktualność ta zrodzona jest z bogactwa środków i myśli i z ich uniwersalizmu
Artist: Nikifor Krynicki
Title: Kolekcja 16 prac
Tools: watercolor, gouache, pencil, felt-tip pen
Surfaces: paper
Provenance: Gdańsk, kolekcja prywatna
Artist: Tadeusz Dominik
Title: Krajobraz, lata 70. XX w.
Dimensions: 90,0 x 110,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Artist: Jan Dobkowski
Title: Świat III, 1982
Year: 1982
Dimensions: 148,0 x 98,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Jan Dobkowski
Title: Świat III, 1982
Year: 1982
Dimensions: 148,0 x 98,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Teresa Pągowska
Title: Ptaki, 1986
Year: 1986
Dimensions: 145,0 x 130,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Magdalena Abakanowicz
Title: Kroczący, 1998
Year: 1998
Signed: Yes
Artist: Stefan Krygier
Title: Wyznaczanie przestrzeni V, 1977
Year: 1977
Dimensions: 44,5 x 44,5 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Polska, kolekcja prywatna
Exhibited: The Pseudogroups of Stefan Krygier, Green Point Projects, Nowy Jork, maj-czerwiec, 2018.
Reproduced: Bartelik M., The Pseudogroups of Stefan Krygier [katalog wystawy], Green Point Projects, Nowy Jork, 2018, s. 55.
Artist: Ryszard Winiarski
Title: Series 2, 1973
Year: 1973
Dimensions: 30,0 x 30,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: board, beaverboard
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Description: Już od wczesnego etapu artystycznej aktywności prace Ryszarda Winiarskiego budziły wielkie zainteresowanie krytyków sztuki. Jego obrazy w 1966 roku, gdy właśnie skończył 30 lat i otrzymał dyplom ukończenia studiów w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, uzyskały Grand Prix na Sympozjum Artystów – Plastyków i Naukowców w Puławach. W roku 1969 w Musee Galliera w Paryżu Winiarski wspólnie z innymi artystami związanymi z Muzeum Sztuki w Łodzi (m.in. Katarzyną Kobro, Edwardem Krasińskim, Jerzym Nowosielskim) zaprezentował swoje prace na wystawie pt. „Nowoczesne malarstwo polskie. Źródła i poszukiwania”. Wystawa ta, przygotowana przez łódzkie muzeum, posiadała charakter problemowy i pokazywała wybrane zjawiska w okresie od formizmu po rok 1968. Wystawa spotkała się z entuzjastycznym odbiorem. Dzięki temu przedsięwzięciu zachodni świat artystyczny, kręgi kolekcjonerskie i krytycy sztuki mogli po raz pierwszy na taką skalę zapoznać się z twórczością trzydziestotrzyletniego wówczas Ryszarda Winiarskiego. Od tamtej pory zainteresowanie jego sztuką w Europie i na świecie rosło, czego dowodem był udział artysty w wiodących wystawach, jak Międzynarodowe Biennale Konstruktywizmu w Norymberdze (1969 i 1971) czy Biennale w Sao Paulo (1969). Do niezwykle ważnych wydarzeń zaliczyć na pewno trzeba indywidualną wystawę, jaką w roku 1974 przygotował Ryszardowi Winiarskiemu w Mediolanie włoski kolekcjoner i marszand sztuki współczesnej Arturo Schwarz, założyciel legendarnej już Galleria Schwarz promującej twórczość m.in. Marcela Duchamp, Man Raya czy Jean Arp. Na indywidualną wystawę Arturo Schwarz osobiście wybrał kilkanaście prac Winiarskiego. Kompozycje składające się z biało czarnych kwadratów są znakiem rozpoznawczym twórczości artysty. Ich układ nie wynikał z intencji Winiarskiego, ale z systemów, które kreował, aby losowo zapełniać przestrzeń obrazu. Zmienną mógł być rzut monetą, kością, taśmy z maszyny do liczenia albo tablice matematyczne. Sam ten proces jest w sobie dziełem. Efekt końcowy jest jedynie tym, co po nim pozostaje. Początkowo obrazy, które powstawały, Winiarski nazywał „obszarami”, ponieważ to moment tworzenia miał dla artysty szczególne znaczenie, a nie same prace. Pragnął pokazać mechanizm działania przypadku, ograniczając swój udział artystyczny w dziele, do przygotowania algorytmów i posłusznego wykonywania ich wyników. Mimo iż powstające w sposób nietypowy i zaprzeczający tradycyjnym metodom malarskim, prace Winiarskiego noszą tak silne cechy indywidualności ich twórcy, że są bezbłędnie rozpoznawalne pod każdą szerokością geograficzną, a sam artysta już w latach 70. stał się – obok Fangora, Stażewskiego, Opałki i Abakanowicz – jednym z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych twórców polskich na świecie.
Verified Artist: Yes
Artist: Ryszard Winiarski
Title: Obszar 117, 1972
Year: 1972
Dimensions: 53,0 x 53,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: paper, board, beaverboard
Verified Artist: Yes
Artist: Halina Wrzeszczyńska
Title: Z cyklu: Ewolucja II, 1973
Year: 1973
Dimensions: 150,0 x 75,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Zofia Artymowska
Title: Poliformy LXXXXVII "Przypomnienie Orientu", 1982
Year: 1982
Dimensions: 130,0 x 110,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Exhibited: Chełm, Galeria 72 Muzeum Ziemi Chełmskie, Zofia i Roman Artymowscy. Malarstwo grafika collage, 24.08 – 31.10.2018
Artist: Victor Vasarely
Title: Yablapur, 1960-1990
Year: 1960
Dimensions: 46,5 x 40,5 x 6,0
Signed: Yes
Artist: Richard Anuszkiewicz
Title: Triangulated Green, ed. 11/50, 1977
Year: 1977
Dimensions: 212,0 x 122,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: board, template
Signed: Yes
Artist: Wojciech Fangor
Title: #3, 1963
Year: 1963
Dimensions: 162,5 x 129,5 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Łodź, kolekcja prywatna
Exhibited: San Antonio, Teksas, The McNay Art Museum, Tom Slick: International Art Collector, 06.10 – 09.13.2009
Description: Wojciech Fangor zafascynowany był wibracją kolorów i ożywianiem płaszczyzny płótna. Już we wczesnej fazie twórczości widać jak mocno poszukiwał rozwiązań kolorystycznych i przestrzennych dążąc do iluzji dla oka i załamania prawa płaskości obrazu. Na przełomie lat 50. i 60. stworzył cykl różnobarwnych obrazów pokrytych teksturową siatką identycznych dotknięć pędzla zza których przebija barwne tło. Ta wzajemna relacja płaskiego barwą i fakturą tła zakrytego „kotarą” z wibrujących drobnych kropek sprawiała wrażenie prekursorskich iluzji przestrzeni, w którą zaczęły wnikać barwne, rozświetlone koła, jeszcze bardziej potęgując efekt trójwymiarowości i zapowiadając wielki cykl opartowskich kół artysty. Praca jest więc nie tylko w pełni samodzielnym dziełem ale też ważnym zapisem przełomu w twórczości artysty, którego obrazy zarówno muzea jak i kolekcjonerzy prywatni zaliczają do jednych z najważniejszych dla polskiej sztuki współczesnej. Oferowana praca namalowana została w 1963 roku. Rok wcześniej Fangor przebywał w Waszyngtonie na stypendium w Institute for Contemporary Art. Z pierwszej podróży do Stanów Zjednoczonych przywiózł nowe obserwacje i doświadczenia zdobyte zarówno na poziomie teoretycznym jak i praktycznym. W czasie stypendium bowiem nie zaprzestał malowania, w USA powstała cała seria płócien, w których artysta pogłębiał studia nad relacją obraz-przestrzeń-widz. Prezentowana praca doskonale pokazuje przejście Fangora z fascynacji rastrem na rzecz gradientu. W obrazie #3 współistnieją one jeszcze ze sobą i siebie nawzajem dopełniają. Siatka żółtych kropek jest namalowana na tle gładko przechodzących kolorów szarości, bieli i czarni. Kolor rastru zlewa się z barwą tła, a kiedy indziej kontrastuje i wprowadza powierzchnię obrazu w rozedrganie.
Artist: Wojciech Fangor
Title: Koło, 1971
Year: 1971
Dimensions: 53,0 x 48,0 x
Tools: pastel
Surfaces: paper
Signed: Yes
Artist: Stanisław Fijałkowski
Title: Żywa geometria IV, 1996
Year: 1996
Dimensions: 116,0 x 89,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Exhibited: Łódź, Muzeum Sztuki w Łodzi, Droga. Stanisław Fijałkowski, 18.06-25.08.1996
Description: Twórczość Fijałkowskiego jest skrajnie oszczędna, wyciszona w sferze formy i koloru, oparta na chłodnej ograniczonej i ściszonej tonacji barw. W latach 80-tych kompozycje Fijałkowskiego stają się prawie jednolitymi płaszczyznami o delikatnie skomponowanej kolorystyce. W 1997 artysta jako pierwszy w Polsce przetłumaczył na język polski rozprawę Kandinsky’ego „Über das Geistige in der Kunst”, co świadczy o przywiązaniu artysty do spraw teoretycznych, podstaw merytorycznych. W wywiadzie z Elżbietą Dzikowską dla Polscy artyści w sztuce świata powiedział: Formy abstrakcyjne znaczą więcej, niż się na pozór wydaje. To dało mi szansę zaangażowania się w sztukę symboliczną. „Żywa geometria IV” jest prawie monochromatyczną kompozycją, z mocnym malarskim akcentem kilku elementów, zdradzającym gest i gęstość farby. Reszta malowana jest w rozpoznawalny sposób dla Fijałkowskiego, bardzo delikatnie, ten impastowy gest i plama barwna ściągające wzrok są właśnie tym, co nadało życie geometrii tej kompozycji. Te zabiegi są kwintesencją wysublimowanego, filozoficznego sposobu podejścia Fijałkowskiego do teorii malarstwa.
Artist: Igor Mitoraj
Title: Asklepios, 1988
Year: 1988
Dimensions: 38,0 x 28,0 x
Artist: Leon Tarasewicz
Title: Bez tytułu (Zachód słońca w New Mexico), 1989
Year: 1989
Dimensions: 190,0 x 260,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Polska, kolekcja prywatna
Exhibited: Sopot, Państwowa Galeria Sztuki, Leon Tarasewicz. Malarstwo, 2014.
Artist: Leon Tarasewicz
Title: Bez tytuł, 1986
Year: 1986
Dimensions: 60,0 x 80,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Jan Tarasin
Title: Sytuacja III, 1997
Year: 1997
Dimensions: 68,0 x 98,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Stefan Gierowski
Title: Ob.DCVIII, 1990
Year: 1990
Dimensions: 200,0 x 135,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Description: Twórczość Gierowskiego to studium oddziaływania poprzez kolor, a gradacja walorów i rytmiczne podziały płótna to świadoma formalna polemika tego twórcy z opartem. Malarstwo Gierowskiego jest dynamiczne, przestrzeń jest iluzją, a kolor narzędziem, który opisuje jej granice na płótnie. Prezentowany obraz podzielony jest na sześć wertykalnych pasów – dwa szersze oraz cztery wąskie rozdzielające od siebie większe płaszczyzny. Artysta używa bardzo intensywny kolorów czerwieni, granatów i zieleni. Barwy są ze sobą zestawione tak aby wibrowały w oku widza, aby nie dawały mu spokoju. Gradient zamieniający subtelnie granat w błękit a czerwieni w róż znajduje się na węższych pasach. To one są głównym elementem eksperymentu jaki prowadzi Gierowski. Przez wykorzystany gradient krawędzie nie są jednakowo wibrujące na całej długości. W niektórych miejscach jesteśmy w stanie znieść ten kontrast i nawet go oswoić. Przez ten zabieg, praca, która pozornie powinna być rytmiczna i statyczna zamienia się w obraz dynamiczny. Jest to bardzo prosta i inteligentna gra ze wzrokiem widza. Z jednej strony jesteśmy świadkami jedynie farby na płótnie, kładzionej rozważnie i spokojnie a z drugiej strony mamy poczucie doświadczania pełnej sytuacji. Artysta w wywiadzie przeprowadzonym przez Elżbietę Dzikowską powiedział: Jeśli malarstwo posiada w sobie jakąś tajemnicę, jeśli posiada głębię, daje możliwość wielowarstwowych odczuć, wyraża więcej niż zarejestrowanie faktu – wtedy staje się dobrym malarstwem, staje się sztuką. Dotyczy to zarówno malarstwa abstrakcyjnego, jak i wszystkich innych kierunków. Malarstwo figuratywne też może być obojętną dekoracją, ale w sztuce abstrakcyjnej widać tę dekorację łatwiej, wyraźniej się czuje, że chodzi tylko o połączenie różnych elementów i rytmów. Taki obraz daje mało możliwości interpretacyjnych; ot – plama na ścianie, układ prostokątów czy trójkątów. Byłbym jednakże ostrożny w osądach i sformułowaniach, choćby dlatego, że wiele obrazów w naszej świadomości jest czymś innym niż w naszym postrzeganiu. Istnieje więc pewna dwuznaczność i ona także sprawia, że malarstwo staje się czymś więcej niż zwykłą rejestracją przedmiotów, zjawisk, sposobów widzenia.
Artist: Eugeniusz Markowski
Title: Postaci
Dimensions: 70,0 x 50,0 x
Tools: oil
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Artist: Tomasz Ciecierski
Title: Piramidy, 1984
Year: 1984
Dimensions: 80,0 x 110,0 x
Tools: mixed
Surfaces: cardboard
Signed: Yes
Provenance: Poznań, kolekcja prywatna
Description: „Sztuka tego artysty – rzecz niezwykła w Polsce lat osiemdziesiątych – odnosi się bardziej do świata sztuki niż do rzeczywistości. Ciecierski nie poddał się muzie historii współczesnej ani reporterskim pokusom walki z dniem dzisiejszym i zapasów z brzydotą. Artysta wymyka się w rejony sztuki, tworząc świat bardziej uporządkowany, rytmiczniejszy, czystszy, a przy tym otwarty na sygnały z innych światów. (…) Ciecierski powołuje się na włoskich artystów protorenesansu, dopełniających główną scenę mniejszymi, bocznymi. Największą miłością obdarza dzieła florenckiego mistrza Quattrocento, Paola Uccella, i skoro to już wiemy, łatwiej dopatrzeć się w obrazach Ciecierskiego tradycji batalistycznej. Rytmy, napięcia i energie ‚Bitwy pod San Romano’ Uccella, umowne formy koni, rycerzy i pejzażu nakładają się na siebie i spychają się wzajemnie w przestrzeni. W obrazach Ciecierskiego szeregi nacierających albo cofających się przekreślonych znaków-sylwetek przynoszą batalistyczne reminiscencje wachlarzowo rozwijanych frontonów i maszerujących armii” (Agnieszka Morawińska, Tomasz Ciecierski w Galerii Foksal, „Twórczość” 1986, nr 9, s. 119-121). „Piramidy” z 1984 roku, są kwintesencją najbardziej poszukiwanych pierwiastków z twórczości Tomasza Ciecierskiego. Jest w nim brutalny ekspresjonizm, pejzażowa abstrakcja, wielowątkowa narracja wzbogacona dygresjami i energia koloru i gestu, bodajże najbardziej poszukiwana jego cecha wizualna. Widoczna jest w niej decentralizacja kompozycji, która u Ciecierskiego ewoluuje aż do rozbicia obrazu na poliptyki i całkowite rozproszenie ich narracji. Opowieść czytamy od ogółu do dopowiadających epizodów, będąc jednak ciągle pod wpływem ekspresji całości kompozycji. Motyw pejzażu pojawiał się w pracach Ciecierskiego od początku jego twórczości i był kontynuowany w kolejny latach powoli tracąc swój realistyczny wygląd na rzecz abstrakcyjnych kompozycji.
Artist: Edward Dwurnik
Title: Abstrakcja / Ateny, 2016
Year: 2016
Dimensions: 210,0 x 150,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Włodzimierz Pawlak
Title: Kółko i krzyżyk, 2011
Year: 2011
Dimensions: 135,0 x 110,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Description: Kółko i krzyżyk jest grą znaną wszystkim z dzieciństwa. Rozgrywki prowadziliśmy na marginesach zeszytów i przypadkowych wolnych kartkach. Włodzimierz Pawlak wie, że symbole, które namalował na pracy będą budzić konkretne skojarzenia w widzu. Jest to bardzo prosta zabawa znana zapewne na każdej szerokości geograficznej, jednak przedstawiona na płótnie w formie obrazu, pobudza nas do refleksji. Zaprezentowana gra jest już rozegrana. Nic więcej nie można zrobić. Żaden z graczy nie ma możliwości następnego ruchu. Co więcej rywalizacja nie podzieliła uczestników na wygranego i przegranego. Namalowany został „remis”, rozwiązanie nie korzystne dla żadnego z graczy. Ta metafora nierozwiązanego sporu przewija się w następnych latach twórczości Pawlaka. W 2014 roku stworzy on cykl „gry wojenne” gdzie wykorzystał formę szachów w podobnej konwencji jak „Kółko i krzyżyk”. Dominującym kolorem jest tu czerwień, gra zaś jest prowadzona w kolorze czarny. Ta kolorystyka nie przywodzi nam na myśl niewinnej gry dziecięcej a prawdziwy spór, który został ubrany w tak infantylna formę. Praca jest malowana dynamicznie, jak ruchy przeciwników dla których wynik rozgrywki ma większe znaczenie niż tylko rozwianie nudy. Farba spływa niczym nie powstrzymywana po płaszczyźnie płótna. Przypomina graffiti stworzone na murze. Ubranie gry „Kółko i krzyżyk” w formę obrazu, nadaje niewinnej grze wydźwięk bardziej znaczący. W przeszłych pracach Włodzimierza Pawlaka wątki polityczne były niezwykle żywe, dlatego doszukujemy się drugiego dna w niewinnej grze z dzieciństwa. Brak rozwiązania sporu ma nam uświadomić, że nie istnieje pomyślne rozwiązanie. Jeśli skupimy się na jednym aspekcie problemu to bardzo możliwe, że nasz przeciwnik wykorzysta to i nie pozwoli nam na zrealizowanie planów nawet jeśli sam na tym nie skorzysta.
Artist: Włodzimierz Pawlak
Title: Przestrzeń logiczna obrazu Ę, 2016
Year: 2016
Dimensions: 150,0 x 150,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Description: Włodzimierz Pawlak często malował obrazy w seriach. Podejmował jakiś temat następnie kontynuował i badał go na kolejnych płótnach. Przykładem mogą być np. „Dzienniki” czy „Tablice dydaktyczne”. Prezentowany obraz pochodzi z cyklu „Przestrzeń logiczna obrazu”. Pierwsze obrazy o tym temacie powstały w 2000 roku. Prace kontynuował przez kolejne dwa lata, malując 11 obrazów, oznaczonych kolejnymi literami alfabetu od A do K. W latach 2007-2010 Pawlak kontynuował cykl i stworzył kolejne 5 obrazów. Wszystkie prace oprócz dwóch, mają ten sam rozmiar podobrazia (150 x 150 cm). Prace łączy białe tło na którym artysta maluje rytmicznie „cytaty malarskie”. Pawlak dzieli swoje płótna na małe prostokąty w których umieszcza znane prace innych artystów. Znajdziemy tam np. dzieła W. Strzemińskiego, H. Stażewskiego, K. Malewicza, A. Rodczenko, M. Łarionowa, N. Gonczarowej, W. Kandyńskiego. Prace, które wybrał Pawlak były mu bliskie, często studiował je i te doświadczenia wykorzystywał w swoich obrazach. Cykl „Przestrzeń logiczna obrazów” jest lekcją historii sztuki jaką przeszedł Włodzimierz Pawlak aby znaleźć swoją tożsamość artystyczną. Prezentowany obraz Pawlaka, pochodzi z tej właśnie serii, ale z okresu kiedy artysta wrócił po latach kontynuować rozpoczęty cykl obrazów. Przydzielił pracy literę „Ę” i w ten sposób dostała ona miejsce w alfabecie reszty prac z „Przestrzeni logicznej obrazów”. Tak jak w większości obrazów, biel jest dominującym kolorem tła, jednak w odróżnieniu do wcześniejszych prac nie jest ona podzielona na mniejsze prostokąty. Tym razem mamy do czynienia z jedną kompozycją wypełniającą przestrzeń płótna. To co wyróżnia również tą prace, to to że obraz należy w całości do Pawlaka i nie jest reprodukcją prac jego mistrzów. Przedstawia przestrzeń, której perspektywa jest zbudowana przez romby nawiązujące do suprematyzmu. Był to nurt w sztuce abstrakcyjnej, który zakładał całkowite oderwanie sztuki od rzeczywistości. Bardzo ciekawe jest to, że Pawlak właśnie za pomocą tego kierunku stworzył iluzję pokoju, zaprzeczając założeniom suprematyzmu. Powrót do cyklu „Przestrzeni logicznej obrazów” można traktować jako wyciągniętą lekcję z poprzednich prac z 2000 roku. Po pięciu latach artysta kontynuuje cykl wykorzystując formy nauczone poprzez obserwację i naśladownictwo mistrzów. Jednak tym razem tworzy własne kompozycje. Pawlak bardzo sumiennie odrobił lekcję historii sztuki i wielu analogi można dopatrzeć się w jego pracach. Jednak praca „Ę” nie jest odtwórcza jedynie nawiązuje do rozwiązań znanych z suprematyzmu. Prezentowany obraz jest tym co zostało przefiltrowane przez Pawlaka i wykorzystane na jego potrzeby.
Artist: Tomasz Sętowski
Title: Spektakl, 1992
Year: 1992
Dimensions: 100,0 x 100,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Władysław Jackiewicz
Title: Bez tytułu
Dimensions: 146,0 x 114,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Artist: Andrzej Nowacki
Title: 08.05.17, 2017
Year: 2017
Dimensions: 100,0 x 100,0 x
Tools: acrylic
Surfaces: board, beaverboard
Signed: Yes
Artist: Ewa Zawadzka
Title: ZAPIS-00408 z cyklu: Na krawędzi światła, 2019
Year: 2019
Dimensions: 80,0 x 150,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Provenance: Warszawa, kolekcja prywatna
Exhibited: Warszawa, Galeria Test, Ewa Zawadzka i Anna Jędrzejec sufficit unum lumen in tenebris, 09-30.10.2019.
Reproduced: Ewa Zawadzka sufficit unum lumen in tenebris Anna Jędrzejec [katalog wystawy], Galeria Test, Warszawa 2019, s. 13.
Description: Ewa Zawadzka jest absolwentką wydziału grafiki filii krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Po uzyskaniu dyplomu w 1976 roku przez 20 lat zajmowała się grafiką odnosząc wielokrotne sukcesy na konkursach oraz biorąc udział w wystawach międzynarodowych. Obecnie jest profesorem na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach na wydziale Intermediów i Scenografii. Jej prace znajdują się między innymi w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Krakowie, w Muzeum Sztuki w Łodzi, w Wiedniu, Kioto i Osace. W ostatnich latach swojej twórczość artystka coraz częściej sięga po pędzel zamiast po techniki graficzne. Dorobek artystyczny Zawadzkiej jest bardzo spójny. Podróż przez jej obrazy jest pełna przejmującej ciszy i kontemplacji. Prace opowiadają o świetle, cieniu i tym co wydarza się pomiędzy nimi. Obrazy nie są abstrakcyjne, chociaż niosą ze sobą jej siłę i atmosferę. Wykształcenie artystki oraz jej wieloletnia praktyka są na pewno jej atutem. Podejście do malarstwa zdradza jej graficzną przeszłość. Wydaje się, że Zawadzka sięgnęła po płótno i farby nie dlatego, że znudziła się poprzednią techniką, ale ponieważ postanowiła na swoją twórczość spojrzeć w odrobinę innym kontekście i pozwolić się sztuce jeszcze raz zaskoczyć. Bardzo przyjemnym jest oglądanie świeżego malarza, tak dojrzałego artystycznie.
Artist: Michał Zaborowski
Title: Godzilla
Dimensions: 210,0 x 160,0 x
Tools: oil
Surfaces: canvas
Signed: Yes
Description: Michał Zaborowski Ukończył Warszawską Akademię Sztuk Pięknych na wydziale malarstwa w 1985 roku. Zaledwie rok później otrzymał stypendium Generała Zakonu Ojców Palllotynów w Rzymie. Kolejnym sukcesem było zdobycie złotego medalu na Biennale Sztuki w Gorzowie w 1987 roku. Twórczość Michała Zaborowskiego jest romantyczna i pełna szacunku do dawnych mistrzów. Zajmuje się głównie malarstwem sztalugowym ale zdarza mu się wykorzystać swój talent w innych dziedzinach sztuki. W latach 1985-1988 zaprojektował witraże w Kościele Księży Pallotynów w Ożarowie Mazowieckim oraz w Warszawie przy ulicy Skaryszewskiej. Jest artystą bardzo płodnym, w ciągu swojej trzydziestoletniej kariery, namalował wiele obrazów, badając różne rozwiązania formalne. Uważa, że sam akt malowania i rozwiązywanie problemów technicznych jest, tym co powinno być dla artysty najważniejsze. Daleki jest od nadawania zbyt filozoficznego znaczenia swoim dziełom. Chce skupić się na tworzeniu, na obserwacji i dostrzeganiu piękna i inspiracji w życiu codziennym. W jego twórczości pojawia się wiele kobiecych przedstawień. Sam artysta mówi: „Kocham kobiety, jest w nich wszystko za czym tęsknie, jest genialna forma, kolor, światło. Namalowanie dobrego aktu kobiecego jest dla artysty największym wyzwaniem” (wywiad rzeka z Kamą Zboralską). W twórczości Zaborowskiego przewijają się również przedstawienia fantastyczne, najczęściej pod postacią zwierząt przybierających ludzkie cechy. Jest to bardzo interesujący wątek w twórczości Zaborowskiego. Osiągnąwszy niezaprzeczalną biegłość w uchwyceniu piękna świata realnego postanowił postawić krok dalej i zbadać granice swojej wyobraźni.